sobota, 16 lutego 2013

Hej Muster! Bagnet na Broń!



Witamy serdecznie, w najnowszej odsłonie waszego ulubionego programu "Kairos Fateweaver Show"!! Bądźcie czujni, przynieście pieczone szczury na zagryzkę i jak najmniej rozwodnione Ale', bowiem już dziś, zagoszczą w naszej ruderze dwa, najbardziej opiniotwórcze głosy w Starym Świecie!

*oklaski*

I oto, przed wami, nasz gospodarz i gość programu w jednej, a zarazem wielu osobach... pan Kairos!!

- Witajcie głupie dzieci, łudzące się, że pewne rzeczy mogą być naprawione, poprzez forsowanie innych, równie silnych.  Nie mam zamiaru owijać w bawełnę, ani przekonywać nikogo. To, co mam do powiedzenia, jest raczej faktem obiektywnym i nie podlega dyskusji, a zat..

- Bla, bla, bla... Jak zwykle bzdety i idiotyzmy. Jak można w taki sposób dojść do jakiegokolwiek stanu równowagi, balansu czy jak byś to chciał nazywać? Właśnie inwazyjne środki, z pozoru zbyt silne, mają szansę wyprzeć rutynę i skostniałe przyzwyczajenia. By zmienić wojnę, by wyrównać grę, potrzeba zmiany nastawienia, a to, o czym mówimy, jak najbardziej taką zmianę wymusza!

- Kolejne brednie kogoś, kto chciałby niewynikającą z niczego i niezasłużoną siłą, nadrabiać brak własnych umiejętności i kompetencji. Przecież to jasne, że tylko słabsi zdają się na szczęście, skoro i tak wiedzą, że bez niego są zgubieni! Co mają, więc do stracenia?? No, co? Właśnie! A to jedna z najgłupszych ścieżek, jaką ta rozgrywka może obrać. Umówiliśmy się, że zredukowanie marginesu szczęścia, w kluczowej dla nas partii, jest jedną z najważniejszych rzeczy. W dodatku, samo definiowanie, kto zaczyna, już ustawia wiele starć...

-Dokładnie!!! I dzięki...a tak! Dzięki Muster for War, ta słabość kostki zostaje przełamana. Wcześniej będąc na starcie straconym, nie miałem możliwości wyjścia z opresji. Obecnie, mogę podnieść ekonomię, bądź skontrować cię i wciąż pozostać w grze! Czy nie o to właśnie chodziło??

- Owszem, jak najbardziej. Tylko powiedz mi teraz; co jeśli, nie dostaniesz Mustera na rękę, a dostanę go ja i zagram w swojej turze drugiej?? Jak myślisz? Zostanie ci coś na stole? Czy tak to ma wyglądać? Już nie ten, kto rzuci kostką więcej, ale ten, kto dobierze jedną z trzech kart z talii, będzie wygrywał? Powiedziałbym, że to jeszcze gorsze, bo kostka przynajmniej nie zajmowała miejsca w spisie, a teraz muszę wbijać dodatkowe 3 kopie, Mustera. Totalna nuda i żenada.

- Demagogia, zawsze była twoją mocną stroną bracie. Brakuje ci jednak próby statystycznej. Jeśli przyjrzałbyś się meczom, to nie zawsze jest tak, że zagrywający Mustera wygrywa. Owszem, pozwala mu takie zagranie, na odbicie od dna, na kontynuowanie i walkę (zamiast miazgi lub poddania się). Przeciwnik jednak również ma coś do powiedzenia i widziałem gry, kiedy 2-3 zagrane Mustery wcale nie zmieniły wyniku, na korzyść silniejszego oponenta.

- Zatem, to co chcesz powiedzieć, to zasada, że silniejszy i tak nadal sobie poradzi, a za to słabszy gracz, ma szansę wygrać grę z dupy, bo dobrał Mustera, pogrążając w ten sposób lepszą talię i gracza? Noooo, to świetnie. Może jeszcze zaczniemy dawać Bye, ludziom z niższym rankingiem? Ja rozumiem, że słabszy gracz, będzie bardziej wspierał ten czynnik szczęścia. Ale to nie powinno tak funkcjonować. Nie gramy w kości. Wojna to strategia i doświadczenie.

- Wciąż tylko pleciesz, operujesz ogólnikami i generalizujesz. A nie widzisz, ile taki Muster daje taliom, które wcześniej nie miały racji bytu! Wspiera legendy i artefakty. Czy to źle? Obecne tempo gry i agresja kontrolna, sprawiają, że część pomysłów na talie umiera w zarodku, bo nie nadąża z rozwojem w pierwszych dwóch turach. Musztrowanie, daje te środki, by jednak przetrwać blitzkrieg i zagrać czymś więcej, niż bezlitosnym pakietem kontrolnym!

- Mówisz o ciekawych buildach? To wrzuć sobie Mustera do któregoś z idiotycznych, ale działających combo-talii. Daj to HE na Wiatrach albo combo Orkom. Życzę przyjemnego grania, do pierwszego skompletowania kilku kart na ręce. Nie zapomnij sygnować tego turnieju hasłem "Eternal War Cycle".

- Oczywiście, najlepiej narzekać, uwalić kartę, zanim jeszcze nią zagrasz! Najlepsze rozwiązanie to ban albo home rulsy. Taaa.. Wszyscy wiedzą, że combo talie powinny być naprostowane i zapewne tak się stanie. Kropka. Nic nie poradzisz na ludzi, którzy odczuwają przyjemność grając tym ścierwem. Ale czy z tego powodu, trzeba zniszczyć kartę, która na prawdę może wnieść sporo ożywienia i kombinowania do gry?

- Kombinowania?? O czym ty pieprzysz?! Przecież to automatyczna wkładka do każdej talii. Opuszczenie ataku w pierwszej czy drugiej turze to nie jest taki ból, za to dwa dodatkowe pieniądze i dwie karty?

- Chyba nie widziałeś kart z tego cyklu. Nowe legendy, Spoilsy, Bordertown, Raider, silne umiejętności odpalane przy ataku (Wampir, Maruder..itd) . Nie tak łatwo zrezygnować, kiedy gra się tempo talią atakującą. W dodatku, Muster od tury 3-4 i dalej jest raczej martwą kartą CHYBA, że ostro po dupie dostajesz, ale czy zakładasz takie sytuacje układając deck?

- No właśnie. Cykl, w którym starcia na Polu Bitwy miały być znakiem firmowym, a największą bombą, okazała się karta totalnie negująca atakowanie... Pięknie! Żeby to jeszcze w ostatnim dodatku dali, to gracze, przyzwyczajeni do walki, mieli by dylemat. a tak, tylko zniechęcili ludzie, podkręcili combo-hate i zniszczyli otwarcie na prawdę ciekawych konceptów cyklu.


- Kairos fatalista. Jasne, że potrafię wymyślić scenariusz, w którym Muster dawał by tylko pieniądze ALBO karty. Pewnie stałby się wówczas interesującą kartą, niewzbudzającą kontrowersji. Albo, gdyby dostał restrykcję. Jeszcze więcej decyzji, czy go włożyć kosztem innych silnych kart. Teraz jednak, jest teraz. I trzeba się przystosować. Albo nim grać, albo przeciw niemu. Taka jest Inwazja, tak jest ze wszystkim. Przystosujesz się albo zginiesz, nie ważne, kto ma rację!

- Łatwo tak mówić. Przystosuj się. Ale ja się na to nie pisałem! Chcę grać w przemyślaną i zrównoważoną karciankę. Gdzie mam wiele opcji i wyborów, a twórcy wydając pewne karty, nie wymuszają na mnie wkładanie ich do talii, tylko, dlatego, bym miał szanse z innymi na turnieju. Nie sądzisz, że to całkowicie do dupy sytuacja? O ile lepsza była by Inwazja, bez tej karty? Przecież to najzwyczajniejszy przyśpieszacz ekonomiczny, darmowy ze średnim efektem ubocznym. Co wnosi do gry? Co ulepsza, wspiera? Większą kontrolę i szybsze combo?

- Przede wszystkim pozwala wstać z kolan, kiedy taki Chaos czy Dark Elfy zmiażdżą cię swoimi kartami 2za1. Ile gier skończyło się po 2-3 turach, kiedy chaos wypluł na stół kontrolę wsparć i jednostek? Dzięki Musterowi, mam szansę zresetować stół, lub wystawić się na tyle bezpiecznie, by nie ulec. Kolejna sprawa, to legendy. Muster pozwala nowym legendom, na przeżycie, bo zapewnia ci dodatkowe 2 surowce na ich obronę. Ok, odpuszczasz atak ,ale za to masz stabilność.

- Gadaj o podnoszeniu się z kolan, kiedy taki Chaos czy Dark Elf, w swojej turze następnej sam rzuci Mustera i powali cię już nie na kolana, a tak ,że mordą zgryziesz ziemię. Szybka - darmowa Inkruzja to cios w bebechy. Arka i Burn it Down? Proszę bardzo.

- Możliwe, ale zauważ, że wychodzą bardzo dobre jednostki z Raiderem. Nie współpracują z Musterem , a dla aggro kontroli będą bardzo kuszącą opcją!

- Yhm, najpierw ci zasadzi Inkruzję, czy Bombę z Mustera, a w następnej pognębi Raiderem.

- Grając w papier/kamień/nożyce do niczego nie dojdziemy!

- Bo nie ma do czego! Ta karta nie powinna się w ogóle ukazać. To nie pierwsza tego typu wpadka, jednak po tym wszystkim, myślałem, że już nauczyli się na własnych błędach. W ogóle karty za 0 są bardzo niebezpieczne i powinno ich być jak najmniej! Przeczą samemu konceptowi gospodarowania zasobami...

- Co za koleś! Z której ty partii jesteś?!! Zero zmian, skostniałe schematy rozgrywki. Żadnych wyzwań. Piękna mi gra. A co do wydawcy, to przecież nie da się wszystkiego przewidzieć, nie w tak różnorodnym środowisku. Przy takiej ilości graczy, pomysłów, konceptów i kart. Musieliby mieć cały sztab ludzi specjalnie od tego, a jak wiesz, Inwazja aż tyle dochodów nie przynosi. Spójrz za to, jak taki Muster może pomóc Krasnoludom, które i tak nie lubią atakować na początku!

- Po części się trochę boję o tym myśleć. Bo może się nagle okazać, że nie tylko DE i Chaos są przegięte. Mało osób o tym mówi, albo w ogóle zdaje sobie z tego sprawę, ale najmocniejszą rasą z Musterem jest Imperium, posiadające świetne odpowiedzi tak na inne kontrolki, jak i na combo. Generalnie nie wiem, czemu tym nie grają. 5 zasobów dla EMP w drugiej turze to już Meksyk, a co mówić w pierwszej! Milicja, Taxa, Hemmler w Kingdom i GG. Nie wspominając o Choince pierwszoturowej.

- Na papierze zawsze takie układy wyglądają na przemocne, jednak, jeśli byś pograł więcej i obserwował gry turniejowe, to zauważyłbyś, że z czasem, gracze przyzwyczajają się do Musterowania i przeklinają tylko, tak jak to robili niegdyś widząc 2-3 Warpstone'y u przeciwnika w pierwszej turze. Powstała za to możliwość, na wystawienie droższych jednostek i odbicie się po przegranej kostce. Może nie recepta, sposób, na to, ale zawsze jakaś możliwość. A to i tak plus.

- Nie chce mi się dalej kłócić o to. Jasne, można się przyzwyczaić i narzekać, tak jak kiedyś na Warpstone'y, ale czy to jest potrzebne grze? Czy to coś wnosi? Wykopaliska powinny zostać wykopane już dawno z tej gry, z tego samego powodu, co Muster. Bezmózgi auto include, obecnie nie grywany w części Orderu, z powodu restrykcji innych kart. Droższe jednostki? Chyba kpisz, Muster to tylko przyśpieszenie nieuchronnego, w postaci stłamszenia przeciwnika lub zabicia go najlepiej w jednej turze.

- Nie powiesz chyba, że obrażasz się na grę i strzelasz focha "bo Muster" ??!! Gdzie twoja godność?!

- Oczywiście, że nie. Mówię tylko, jak powinno być, a że nie jest. Cóż. Życie.

- Poczekamy, zobaczymy.


I na tym zakończymy, tenże, dość monotonny monolog dialog. Jeśli macie własne zdanie na ten, jakże poruszający, ale i gasnący powoli temat i chcielibyście się opowiedzieć po jednej ze stron, wyślijcie SMS o treści "JEBAĆ MUSTERA!", bądź "MUSTER MÓJ KOCHANY!" Na numer, który pojawi się zaraz po reklamie Kislevskich tabletek na przeziębienie "Ulga Gustaw Niedźwiedzia".

Zapraszamy!!  I do następnego spotkania!!

*oklaski*


Za kulisami

Sam walczyłem ze sobą, jak ustosunkować się do naszej kochanej karty, z bądź, co bądź świetnym artem, ale też pomysłem fluffowym. Brak fazy bitwy, coraz bardziej boli, a bywały tury, w których mimo ratowania się Musterem, nie wiele wskórałem. Bywały takie, których stawał się martwą kartą, ale też i takie, gdzie wygrywał mi grę, w której jeszcze chwilę temu nie istniałem. To rozchwianie skuteczności wynika raczej z tego, że upychamy Mustera do każdej talii, a i tak, w Orkach już bym go nie stosował za żadne skarby. 

Prawdopodobnie, w miarę ukazywania się kolejnych kart, jego wartość osłabnie. I kto, wie, może stanie się strawny i ciekawy. Oczywiście, przy założeniu, że HE i Fist zostaną jakoś skrócone. A nawet wówczas i tak marzyłby mi się restrykt lub errata na Mustera (kasa albo karty). Czemu? Tego typu karta, będzie zawsze gdzieś tam w tle, czekała na kolejne combo, czy turbo kontrolę i za pół roku, rok, znów się okaże, że jest czynnikiem zbytnio zaburzającym rozgrywkę w pierwszych turach (tak jak obecnie). To, co stało się w środowisku, po ukazaniu się tej karty, nie świadczy o nas zbyt dobrze, bo i owszem, od razu zauważyli wszyscy fail, Mustera, jako karty niwelującej losowość, a tworzącej niezdrowe przyśpieszenia, ale też polała się fala płaczu, fochów, narzekań, w miejsce tak na prawdę solidnych testów i grania POMIMO. 

Podobnie było w przypadku, VtHC, ale to już chyba taka specyfika. I o ile byłem za limitowaniem AP na Mistrzostwach Polski (i nadal bym był, jeśli nie uwalą Wiatrów w FAQ), to we wszelkich obecnych warunkach, jak najbardziej uważam, że forsowanie domowych zasad z powodu "zbyt silnej" karty, która sama w sobie, nie mówi: "Wygrałem" jest totalną pomyłką. Mało tego, Musterowałem tak jak inni na turniejach, i znalazłem tą kartę, raczej wśród takich "dodatkowych", świątecznych niespodzianek/pomagajek, i tak grając swoje, przy okazji wkurwiając się, kiedy Juri pokazywał mi Mustery i combo na Fistach zaraz potem. Życie. Mówię, jeśli sprawia to komuś przyjemność. So be it. Poczekam cierpliwie, czego i wam życzę, szykując się i musztrując do kolejnej wojny.

pozdr


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz